Rogal świętomarciński ma w Poznaniu ponad 150-letnią historię i na dobre wpisał się w poznańską tradycję świętowania 11 listopada. W tym dniu w samym tylko Poznaniu sprzedaje się 250 ton rogali. Rogal to duma Wielkopolan i produkt wyjątkowy, i to nie tylko z racji szlachetnego nadzienia z białego maku i bakalii.

Historia rogala świętomarcińskiego

Rogale wypiekano już na pewno w połowie XIX wieku. Świadczy o tym wzmianka z „Gazety Wielkiego Księstwa Poznańskiego” z 10 listopada 1852 roku zamieszczona przez cukiernię Antoniego Pfitznera. Natomiast nazwa „rogal świętomarciński” po raz pierwszy pojawia się w 1860 roku w anonsie prasowym. Nazwa rogali nawiązuje do biskupa Tours, czyli św. Marcina. Święty urodził się na terenie dzisiejszych Węgier, służył w armii Konstancjusza II, i jak głosi legenda, podczas służby oddał połowę swej opończy żebrakowi. Podczas następnej nocy ujrzał odzianego w nią Chrystusa, co sprawiło, że przyjął chrzest. Będąc chrześcijaninem nie mógł już służyć w wojsku. Stał się uczniem św. Hilarego, a nieco później prowadził życie pustelnika, by w 361 roku założyć pierwszy klasztor. Lud wybrał go na biskupa Tours. Zmarł w 397 roku a jego pogrzeb odbył się 11 listopada.

Kształt rogali – półksiężyc nawiązuje do podkowy zagubionej przez konia św. Marcina. Jeden z poznańskich piekarzy miał ujrzeć we śnie jadącego na koniu świętego. Inny przekaz mówi, że kształt ten wywodzi się z czasów zwycięstwa króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem.

W Poznaniu znana jest tradycja według której, w 1891 roku Józef Melzer, pracownik jednej z cukierni namówił swojego szefa do rozdawania rogali ubogim w dzień św. Marcina. Zainspirował się on kazaniem proboszcza parafii św. Marcina, który zaapelował do wiernych, aby za przykładem patrona zrobili coś dla bliźnich. Proboszczem był wówczas ks. Lewicki i za jego czasów biedni otrzymywali rogale za darmo, a bogaci je kupowali. Zbierano w ten sposób środki na pomoc dla ubogich.

Dzień dzisiejszy

Dzisiaj, aby cukiernia mogła się posługiwać nazwą „rogale świętomarcińskie”, musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego. 30 października 2008 nazwa „rogal świętomarciński” uzyskała status Chronionego Oznaczenia Geograficznego w Unii Europejskiej, a to oznacza, że rogale świętomarcińskie mogą powstawać tylko w Wielkopolsce i według ściśle określonej receptury. Producenci rogali dostają certyfikaty na trzy lata. W 2018 roku Cech Cukierników i Piekarzy w Poznaniu przyznał certyfikaty 105 producentom rogali.

Oryginalny rogal świętomarciński musi być wykonany z ciasta półfrancuskiego w kształcie półksiężyca, nadziewany białym makiem i bakaliami, posmarowany pomadą i posypany orzechami. Rogal taki powinien ważyć od 200 do 250 g.

Jednak przepis na rogale świętomarcińskie jest ogólnie dostępny. Również poza Wielkopolską można spotkać produkty nawiązujące do rogali świętomarcińskich. Są i tacy, którzy wypiekają rogale w domu.

W Poznaniu 11 listopada, oprócz Święta Niepodległości, świętujemy także imieniny św. Marcina, a przez centrum przechodzi kolorowa parada. Tego dnia poznaniacy i turyści na potęgę jedzą rogale świętomarcińskie. A gdzie można kupić te z certyfikatem? Sprawdźcie poniżej.

W Poznaniu znajduje się też Rogalowe Muzeum.  Dowiecie się tam wszystkiego o rogalach, zapoznacie się z ich składnikami oraz recepturą i oczywiście będziecie mogli spróbować rogala. A może nawet pomożecie Rogalowemu Mistrzowi w przygotowaniu rogala.

Muzeum znajduje się w zabytkowej 500 letniej kamienicy na Starym Rynku. Z jej okien rozpościera się doskonały widok na ratusz i trykające się koziołki. Jeśli będziecie w Muzeum o godz. 12.00 to oglądanie koziołków będzie dodatkową atrakcją. Wejście do Muzeum znajduje się od ulicy Klasztornej 23.

Przydatne linki:

Lista cukierni z certyfikatem

Rogalowe Muzeum Poznania

Wzór receptury przy wypieku rogala świętomarcińskiego